poniedziałek, 2 marca 2015

Rozdział 36, część 3

Przywieźli dziś do nas do schroniska tego twojego Czarusia, śliczny pies! - powiedziała Kasia.
Rany, super! Jesteś tam codziennie? - odpowiedziałam podekscytowana.
Nie, z reguły jestem tylko w soboty, wtedy wychodzimy z psami na spacery, czeszemy je i takie tam, ale jak jest coś pilne – tak jak dziś – to jadę też w tygodniu.
A czy ja bym mogła też przyjeżdżać i zajmować się Czarusiem? -zapytałam nieśmiało.
Pewnie, oj bardzo potrzebujemy rąk do pracy!

I tak od słowa do słowa Kasia wytłumaczyła mi jak dojechać WKD i umówiłyśmy się przed bramą schroniska. Kasia poinstruowała mnie jak się powinnam ubrać, choć mnie, właścicielce dwóch psów nie trzeba było tego za bardzo tłumaczyć. Byłam bardzo podekscytowana, ale też się trochę bałam jak to będzie, czy mi serce nie pęknie…

(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz