sobota, 10 października 2015

Rozdział 68, część 3

Kurczę! – ukradkiem spojrzałam w lustro – wyglądałam fatalnie. W starych, pogniecionych dżinsach i spłowiałej bluzce, z nienajświeższymi włosami i zupełnie bez makijażu – czytaj – ze wszystkimi niedoskonałościami na wierzchu…
Chyba za bardzo się wyleczyłam z mojego perfekcjonizmu! Od razu zobaczyłam przed sobą ciocię Wandę – ona zawsze wyglądała świetnie, tak jak by za moment miał ją odwiedzić papież lub chociaż prezydent.
Poleciałam się przebierać, bo już czułam się zdenerwowana całą sytuacją. Ten ktoś cały czas siedział w samochodzie. Kto to mógł być?
I w tym momencie usłyszałam, że KTOŚ dobija się na moją komórkę.

(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz