piątek, 12 czerwca 2015

Rozdział 37, część 3

Już po paru godzinach bycia razem, po szalonym powitaniu, piskach radości, próbie opowiedzenia sobie chociaż skrawków codziennego życia osobno, najśmieszniejszych nowych wyczynów Mysterka i Jopusia, poczułam TO. Silne ukłucie w sercu. Nie była to zazdrość, nie była to obcość, ale czułam, że Kuba już zdecydował. Mógł mi nie mówić tygodniami, mogliśmy unikać tego tematu, a już po paru godzinach z nim widziałam TO – pokochał Amerykę. Pokochał całym sobą. Widziałam, że już należy do tego świata, że „wszedł jak w masło” w amerykański styl życia, amerykański sen. Czy tego nie rozumiałam? Mieliśmy spędzić tu razem wakacyjnie pięć tygodni i już wiedziałam, że Kuba będzie mnie próbował przekonać, pokazać Amerykę swoimi rozkochanymi oczami.

(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz