wtorek, 11 sierpnia 2015

Rozdział 52, część 2

Ostatnia noc u cioci Wandy, tuż przed moim wyjazdem, gdy wydawało się, że już jakoś zamiotłyśmy niektóre sprawy głęboko „na potem”, gdy było nam razem już znowu powierzchownie normalnie. Ciocia obudziła mnie w środku nocy delikatnie potrząsając moją ręką. Wystraszyłam się potwornie. Ciocia w wymiętej koszuli nocnej z potarganymi włosami i rozpaloną twarzą.
-Ciociu, co się dzieje? – skoczyłam jak oparzona – wezwać lekarza? Źle się ciocia czuje?
- Ciii, spokojnie, nic się nie dzieje – ciocia próbowała być spokojna, ale widziałam, że była bardzo zdenerwowana – chciałam ci tylko coś powiedzieć.
- Tak? Co się dzieje? – oddychałam szybko, pewna usłyszeć coś potwornego – czy jest ciocia chora?

(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz