piątek, 10 lipca 2015

Rozdział 45, część 2

Tramwaj wodny płynął powoli, zagłębiona we własnych myślach nie wiele słuchałam z tego co opowiadał przewodnik. Same widoki mi wystarczyły. Byliśmy w Wakulla Springs Park. Przewodnik na początku powiedział, że w języku rdzennych Amerykanów "wakulla" oznaczało rzekę płaczącego ptaka lub zagadkę. Obie nazwy pasowały świetnie do tego miejsca. Przepływaliśmy właśnie blisko drzewa, które wydawało się, że wyrasta prosto z jeziora. W jego gęstych gałęziach można było wypatrzeć drzemiące, ukryte ptaki, których nazw nie znałam. Nad wodą unosiły się mgły poprzecinane smugami słońca. Na wysepce nieopodal opalały się kolorowe, pręgowate żółwie.

(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz