czwartek, 23 lipca 2015

Rozdział 49, część 1

Siedziałam w samochodzie i się chichrałam. Byliśmy na ogromnym parkingu, parę metrów od restauracji sushi, do której planowaliśmy pójść i nie chciało nam się wysiąść z cudownie chłodnego samochodu na ten żar. I chyba to mnie tak rozśmieszało. Poza tym, po tym co przeżyliśmy ostatniej nocy, cieszyłam się na ten tłum samochodów i cywilizację otaczającą nas teraz gęsto.. .
Chichrałam się zupełnie bez powodu, może to nerwy ze mnie w ten sposób wypełzały, a może to radość, że jadłam kolejnego mrożonego banana w czekoladzie na patyku, który to deser bardzo mi tu w Stanach zasmakował.
Było tak miło siedzieć sobie razem, zjadać, rozmawiać, po prostu cieszyć się sobą i chwilą. Nie spieszyliśmy się. Napawaliśmy się powoli gasnącą amerykańską wycieczką.

(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz