wtorek, 14 lipca 2015

Rozdział 47, część 1

To już były nasze ostatnie dni na Florydzie, zaczynaliśmy myśleć o powrocie na północ, termin mojego odlotu z Waszyngtonu zbliżał się coraz bardziej. Dni mijały tak szybko!!! Czy można się kimś nacieszyć na zapas? Nagadać, naprzytulać, by starczyło na potem? Już zaczynałam tęsknić do Kuby mimo, że wciąż był jeszcze tuż obok. Wiedziałam, że ciężko mi będzie wyjechać…

(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz