poniedziałek, 20 lipca 2015

Rozdział 48, część 3

Spacerowaliśmy po całym ośrodku, mocno trzymając się za ręce. Kuba też lubił ten film, a poza tym widziałam, że po prostu cieszy się, że coś sprawia mi taką radość i umiał to tak pięknie ze mną celebrować. Tomek pewnie by się ze mnie śmiał… Oczywiście trochę się tu zmieniło i nie mogłam poznać wszystkich zapamiętanych z filmu miejsc, tym bardziej, że podobno część grano też jeszcze gdzie indziej. Na przykład moment gdy Babe zbiega z góry, pędzi zobaczyć co się dzieje w ośrodku musiał być kręcony gdzieś indziej bo tu nie było takiej przestrzeni.  Ogólnie miejsce wyglądało na dość wymarłe dlatego też bez skrępowania tańczyliśmy w ten altance czy nuciliśmy ulubione piosenki z filmu. Pojedynczy ludzie przechadzali się i grali w tenisa, ale było widać, że miejsce to lata świetności ma już za sobą. Wstąpiliśmy na chwilę do sklepiku z pamiątkami, gdzie można było kupić mnóstwo śmiesznych gadżetów z filmu, ale wszystko było niebotycznie drogie! Ludzie najwyraźniej woleli spędzać wakacje gdzie indziej bowiem nie było tego lata jeziora! Opady  były tak małe, że jezioro w ogóle wyschło. Tak nam wytłumaczyła przechodząca pani, gdy ze smutnym wzrokiem wpatrywałam się w wyschnięto łono słynnego jeziora. Był to bardzo przygnębiający widok. ..

(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz