czwartek, 1 stycznia 2015

Rozdział 24, część 14

-Spodobał się księżnej marszałkowej – uśmiechnęła się krzywo pani Helena – Amelko to był inny świat, teraz już nie do wyobrażenia! Nie mówię, że lepszy, ale inny. Chciałabym by pamięć o nim nie zginęła, bo to też jest nasze dziedzictwo. To jest wszystko niesamowite. Wyobraź sobie ze w latach dwudziestych Alfred Potocki brał udział w safari w Sudanie! I przywiózł stamtąd niesamowite trofea. To nawet teraz, tyle lat później jest niezła ekstrawagancja, co? Wiesz... pani Helena głośno westchnęła – chyba już czas kończyć opowieści na dziś, już bardzo późno!
Rany, rzeczywiście dochodziła druga w nocy!! Myster wylatany w ogrodzie już pochrapywał, ale jeszcze chciałam by przed spaniem załatwił, „co trzeba”. Był niesamowity, taki grzeczny!
Czułam, że tej nocy będę miała niesamowite sny, sny łańcuckie …
(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz