Przymknęłam oczy, próbując na chwilę nie słuchać przewodnika, wsłuchać się w otaczającą przyrodę, odseparować od reszty ludzi. Płynęliśmy powoli…
Myślałam o kochanej pani Helenie. Miałam przed oczami jej uśmiechniętą, kochaną twarz. Przypomniały mi się gdzieś przeczytane i wyryte w sercu słowa – „Możesz ucałować rodzinę i przyjaciół na pożegnanie i oddalić się na mile, ale jednocześnie zabierzesz ich w swoim sercu, umyśle i trzewiach, bo nie tylko ty żyjesz w świecie, ale świat żyje w tobie”.
(ciąg dalszy nastąpi...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz