piątek, 13 lutego 2015

Rozdział 33, część 3

Pewnego dnia, spacerując z Kubą po centrum handlowym, (co zdarzało nam się rzadko, bo nie lubiłam takich miejsc), zdarzyło się TO. Jak zwykle się rozłączyliśmy. Tak lubiliśmy najbardziej. Ja szłam sobie oglądać ciuchy, kosmetyki, ewentualnie coś dla Owsianych (tak ostatnio mówiłam na Mystera i Jopusia – skrót od Owsiki, hi hi). Kuba w tym czasie szedł do elektroniki, sprzętu fotograficznego itp. Tak w każdym razie myślałam. A tu tym razem było inaczej… Przechodzę obok sklepu jubilerskiego i mimochodem zatrzymuję się przy tych wszystkich cudeńkach na wystawie. A tu widzę, że w sklepie jest Kuba! Już, już chciałam wejść i zapytać, co kupuje, ale widzę, że pani podaje mu pudełka z … pierścionkami, no takimi zaręczynowymi!!! Serce zaczęło mi szaleć i szybko się odwróciłam i odeszłam. Nie chciałam by mnie zobaczył. Nie chciałam tego zepsuć. Czułam taką radość. I taki spokój, że on mnie naprawdę kocha, że myśli o nas, tak na zawsze.
Postanowiłam nigdy mu nie powiedzieć, że go wtedy widziałam, nie popsuć tej wspaniałej niespodzianki. Nastawiłam się na czekanie. I było to najprzyjemniejsze czekanie w moim życiu.
(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz