wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział 35, część 6

W słuchawce usłyszałam szelest papierów – gdzieś tu mam, ostatnio poznałam taką dziewczynę, Kasię, ona jest z tego niezłego schroniska – mam! Krzyknęła. Trzeba do niej najpierw zadzwonić i zapytać, jaką tam mają sytuację na dzień dzisiejszy, może ona coś doradzi, bo działa na tym terenie, bo wiesz, to nie są moje rewiry. Masz na czym zapisać?
Nie bardzo – szukałam po kieszeniach. Ale pani Hania już mi podawała karteczkę i długopis. Niesamowite! Niby zajmuje się psiakiem, uspokaja go, głaszcze, a gdy tylko coś można pomóc jeszcze, zrobić, to już jest, już to robi!
Zapisałam numer i bardzo serdecznie pożegnałam się z panią Elą. Taka to była ta nasza znajomość, – na co dzień nie miałyśmy za bardzo kontaktu, ale w razie jakieś zwierzęcej akcji wiedziałam, że mogę do niej walić w dzień czy w nocy.

(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz