poniedziałek, 16 lutego 2015

Rozdział 34, część 3

Opowiadałam o ostatnich zmianach w mojej pracy, a Kuba o wyjątkowo złośliwym jamniku, którego ostatnio leczy.
- Amelko (ostatnio przeforsowałam, by mówili mi po imieniu) a nie chcesz zajrzeć na piętro i zobaczyć pokoju Kuby? – zapytała pani Hania.
- Nie ma za bardzo co oglądać, ale jeżeli nie macie nic przeciwko-powiedział Kuba.
- Cały czas tam dbam o porządek, odkurzam, wietrzę – powiedziała pani Hania.
- A tam tylko hula wiatr – dodał pan Marek – jak budowałem ten dom to myślałem, że to będzie taki rodzinny dom, a tu się teraz okazuje, że każdy chce do miasta i nie ma nikogo chętnego ze starymi rodzicami mieszkać – puścił oko tata Kuby.
- Trochę mamy rzeczywiście za duży ten dom, ale go kochamy – westchnęła mama Kuby.
-To zapraszam na oględziny góry – przerwał Kuba.
Góra była rzeczywiście imponująca! Piękne dwa duże pokoje – jeden był kiedyś pokojem Pawła, a drugi Kuby. Trzeci, mniejszy, służył za pokój gościnny. Była też łazienka, rozległy przedpokój i balkon.
Wszystko było urządzone ładnie, choć było widać, że to meble z innej epoki. Pokój Kuby był właśnie taki, jakim go sobie wyobrażałam! Mnóstwo książek, zdjęć, komiksów i męskich dupereli.
(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz