czwartek, 13 sierpnia 2015

Rozdział 52, część 4

A najgorsze jest to, że im jestem starsza tym bardziej te obrazy wracają, jak żywe- ciocia zerwała się nagle, poprawiła koszulę nerwowo, jakby nagle czuła się źle z tym, że tu do mnie przyszła- śpij już Amelko, śpij, przepraszam, że cię obudziłam.
- Nie, nie ciociu, dziękuję, dziękuję za to, za – nie wiedziałam nawet co powiedzieć, byłam tak bardzo oszołomiona tym wszystkim co właśnie usłyszałam, zupełnie nie wiedziałam jak się zachować.
- Jutro, przed wyjazdem, coś Ci pokaże, dobrze? – powiedziała na koniec ciocia i zniknęła tak nagle, że rano, gdy się obudziłam byłam pewna, że to wszystko mi się przyśniło.

(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz