środa, 3 grudnia 2014

Rozdział 22, część 3

Gadała i gadała tylko o sobie, nawet nie zapytała, co u mnie i jak w ogóle żyję. Rany, czy ona aż tak się zmieniła czy zawsze taka była tylko ja tego nie widziałam?! Dobra, pytam o ten następny weekend dla świętego spokoju, bo już i tak ta znajomość była już dla mnie właściwie skończona. Moja irytacja rosła.
Jola, a co robisz w przyszły weekend? Może wybrałabyś się do mnie tu do Podkowy, robię taki babski wieczór? (po co jej zaproponowałam?!).
Ach, kochana, bardzo Ci dziękuję za zaproszenie, ale wiesz ...  nie mam akurat jak przyjechać, bo samochód będzie na przeglądzie, dadzą mi zastępczy oczywiście, ale pewnie będę się bała tak od razu nim dalej wypuszczać.
Aha, no wiesz, ale jest jeszcze kolejka elektryczna - bąknęłam.
Wiesz, no jak tak już się dopytujesz to ci powiem, chociaż forma telefoniczna jest dla mnie zupełnie nie do przyjęcia, ale ja to znaczy my spodziewamy się dziecka i no…. kolejka WKD, ewentualny tłum i te zarazki i w ogóle to wiesz odpada zupełnie…
(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz