środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 24, część 13

Pani Helena była wspaniałą „opowiadaczką”, a zdjęcia były naprawdę jakościowe, miałam nadzieję, że oddają jako takie wyobrażenie, bo nawet pani Helena była mile zaskoczona ich jakością.
Moim oczom ukazywały się niesamowite wnętrza! Gdybym gdzieś je zobaczyła to bym myślała, że to jakiś zamek we Francji lub we Włoszech. A tu proszę – u nas!!! Wspaniałe obrazy, ozdoby, meble, detale.  I te przestrzenie! Zamek był chyba naprawdę ogromny!  Zachwyciłam się zdjęciami łazienki, garderoby.
- Amelko, to nie garderoba, to tak zwana ubieralnia. Widzisz tę szafę? Osobna szafa tylko na kapelusze, a ta toaletka, piękna!
- Niesamowite – mruczałam tylko pod nosem. Każdy pokój w zupełnie innym stylu…
- A wiesz Amelko, tam jest nawet teatr, gdzie się dekoracje zmieniają, gdzie mieszkańcy zamku i ich goście robili sobie przedstawienia.
- A w Sali kolumnowej jest rzeźba chłopca, właściwie wykradzionego rodzicom…
-Dlaczego?
(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz