wtorek, 16 grudnia 2014

Rozdział 23, część 11

Patrycja zasnęła tuż przy Malwince … Widziałam, nawet teraz, jakie jest pragnienie Patrycji – dziecko. Wiedziałyśmy o tym od dawna, ale nawet nie poruszałyśmy tego tematu, bo sprawa wydawała się beznadziejna…
Ech…
Godziny mijały…. Jadłyśmy, podśpiewałyśmy, gadałyśmy, chichrałyśmy się. Malwina raczkowała miedzy nami, a Patrycja wodziła za nią zachwyconym wzrokiem.  Było wspaniale! Myster trochę początkowo uciekał przed Malwinką, nienawykły tak bardzo do „małych ludzików”, szczególnie „we własnym domu”, ale szybko się oswoił i nastawiał się jej na głaskanie.
Niestety Ania musiała uciekać. Rafał nie dałby rady z kąpielą wieczorną trzech chłopaków bez jej pomocy, nie mówiąc o Malwince, dla której również na pewno lepsze było spanie w swoim łóżeczku. Ania zresztą już nam prawie przysypiała, wyraźnie wykończona. Żegnałyśmy się z nią wszystkie długo i czule, a jej słodkie przywitanie z Rafałem przywracało mi wiarę w wielką miłość małżeńską. Oni byli naprawdę jedną drużyną! Aż miło było na nich patrzeć!
(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz