sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 23, część 1

Jutro przyjadą dziewczyny!!! Strasznie się cieszę!!! Myślę, szykuję, tworzę. To, że możemy się zjechać, spotkać wszystkie pięć, to jest coś wyjątkowego, coś godnego uczczenia.  Porozstawiałam już w kilku miejscach świeczki różnych kolorów i kształtów, a w pobliskiej kwiaciarni kupiłam parę mniej świeżych róż i rozsypałam płatki wokół świeczek. Ślicznie! Myster chodził, obwąchiwał i wyraźnie czuł, że coś się szykuje.
Sobota zaczęła się niezbyt fajnie – bo telefonem od Izy.
Amelko? – zaczęła nieśmiało.
Tak? Chyba czuję kłopoty – powiedziałam.
Nie dojadę, strasznie mi przykro, strasznie!!! Mieliśmy być z Michałem już od wczoraj w Warszawie, wiesz u tej jego cioci na jubileuszu, ale no tak się ułożyło, że Michał, no wiesz, no nie był w formie do ludzi i tak no nie mogę go zostawić tu samego – westchnęła głośno.
Szkoda mi bardzo, ale rozumiem przecież, nie martw się- powiedziałam, chociaż moje przewidywania, co do Michała tylko się potwierdzały. Może uda ci się kiedyś przyjechać tak po prostu, samej, hm? Albo z Michałem? –dodałam.
No wiesz, może sama, bo Michał to zawsze potrzebuje sporo czasu by gdzieś się dobrze poczuć i...
Izuniu Kochana, jak tylko będziesz mogła to przyjeżdżaj koniecznie! - wykrzyczałam.
(ciąg dalszy nastąpi...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz